Cola zero oraz inne napoje zero w teorii są produktami wręcz przeznaczonymi dla osób będących na diecie redukcyjnej. Samo słowo „zero” w nazwie sugeruje, że napój jest bez kalorii. Czyli w „teorii” nie musimy się obawiać, że ten słodki napój doda do naszego jadłospisu kolejne kalorie. Oprócz napojów zero na rynku pojawiają się także sosy bez kalorii i pewnie w kolejce czekają już kolejne pomysły na produkty typu „zero”. Czy na diecie można pić colę zero? Jako, że ten temat jest dosyć popularny wśród osób na diecie, a jednoznacznej odpowiedzi ciągle brak, postaram się więc odpowiedzieć tak prosto jak się tylko da.
Spożywanie napojów typu „zero” w większości przypadków nie jest przeszkodą na diecie redukcyjnej, ze względu na brak dostarczanych kalorii. Natomiast zawartość słodzików w tych napojach, może powodować wzmożony apetyt na słodkie, szczególnie u osób ze słabościami do słodkiego smaku.
Tak więc, z jednej strony napoje zero nie dostarczają kalorii, natomiast z drugiej strony mogą pośrednio wpływać na trzymanie diety w długim okresie. Jak się okazuje ma to podłoże dużo głębsze niż nam się wydaje, o czym dokładnie opiszę poniżej.
Jednak pamiętajmy, że jest bardzo spora grupa osób, która pije napoje ze słodzikami, pochłania potrawy ze słodzikami a mimo to nie ma problemu z trzymaniem diety. Od czego więc to zależy? O tym też będzie poniżej.
Bezpośredni wpływ coli zero na sylwetkę
Napoje zero bezpośrednio nie wpływają na dietę, gdyż praktycznie w ogóle nie zawierają kalorii. Jest to fakt z którym ciężko dyskutować. To brak kalorii jest ich główna zaletą, gdyż możemy pić ulubione napoje w wersji zero i dalej tracić na wadze.
Jak to możliwe?
Tradycyjne napoje są słodzone zazwyczaj cukrem lub stropem fruktozowo glukozowym. Dla przykładu pół litrowa butelka coca coli zawiera około 55 gram cukru, a mirindy prawie 65 gram. W napojach typu zero cukier jest zamieniony na słodziki, głównie aspartam. O aspartamie napisałem obszerny artykuł, który możecie przeczytać tutaj.
Aspartam jest około 200 razy słodszy od cukru. Dzięki temu wystarczy bardzo mała ilość tego słodzika, aby dodać słodki smak do napoju. Jako, że do pół litrowej butelki coli wystarczy zaledwie 0.3 grama aspartamu, praktycznie w ogóle nie zawiera ona kalorii.
Pojawił się też mit, że napoje zero wywołują wzrost poziomu insuliny we krwi, przez co mamy rzekomo tyć. Po raz kolejny przypominam, że kluczem do wzrostu masy ciała są kalorie. Nawet jeśli poziom insuliny wzrośnie, ale nie dostarczymy organizmowi kalorii, insulina nie będzie miała czego transportować do komórek tłuszczowych. Szerzej o wpływie napojów zero na poziom cukru oraz insuliny przeczytacie w kolejnych akapitach.
Czy cola zero zawiera kofeinę?
Tak, cola zawiera kofeinę, natomiast w niewielkiej ilości. Jest to około 10 mg na 100 gram napoju. W przybliżeniu 1 litr coli zawiera tyle samo kofeiny co filiżanka kawy.
Zawartość kofeiny w coca coli dodatkowo może pomóc w okresie redukcji tkanki tłuszczowej. Kofeina ma bowiem działanie termogeniczne na nasz organizm, przyspiesza metabolizm oraz zwiększa poziom energii. Więcej na temat kofeiny oraz jej wpływie na dietę i trening przeczytacie tutaj.
Czy napoje zero podnoszą poziom cukru we krwi?
Jeśli spojrzymy na etykietę takich napojów możemy zobaczyć, że nie zawierają żadnych węglowodanów, tłuszczy czy białka. Zawierają natomiast słodziki takie jak aspartam czy acesulfame-K, przeróżne barwniki, aromaty oraz konserwanty. Żadna z powyżej wymienionych substancji nie podwyższa poziomu cukry we krwi, przynajmniej bezpośrednio. Było natomiast jedno badanie przeprowadzone na myszach, podczas którego naukowcy doszli do wniosku że napoje słodzone aspartamem, mogą powodować negatywne zmiany we florze bakteryjno-jelitowej. W efekcie czego dochodziło do znacznego wzrostu poziomu cukru we krwi. Brakuje jednak podobnego badania przeprowadzonego na ludziach.
Inaczej sprawa ma się z poziomem insuliny o czym wspomnę poniżej.
Jeśli natomiast chodzi o colę zero to trzeba pamiętać o jednej ważnej rzeczy. Zawiera ona kofeinę, która podnosi już poziom cukru we krwi o około 8%. Zatem każdy napój zero zawierający kofeinę może podnieść poziom cukru we krwi.
Napoje słodzone słodzikami typu aspartam nie podnoszą także poziomu insuliny we krwi. Tutaj linkuje do badań. Natomiast np. w coli zero aspartam jest łączony ze słodzikiem acesulfame-K, który już powoduje wzrost insuliny we krwi. Link do badań. Są to jednak tak małe wzrosty, że nie warto przykuwać do tego aż takiej uwagi.
Generalnie na proces odchudzania nie ma wpływu to czy dany napój powoduje wzrost poziomu insuliny czy nie. Jednak wiele osób to interesuje, szczególnie tych na diecie ketogenicznej.
Czy sztuczne słodziki zwiększają apetyt na słodkie?
Przeprowadzone było badanie na muszkach, w którym naukowcy z Uniwersytetu Charlesa Perkinsa oraz Instytutu Badań Medycznych Uniwersytetu w Sydney odkryli nowy system w mózgu, który wykrywa oraz integruje słodki smak z energią dostarczaną z jedzenia. Według tego badania słodzik sukraloza powodował większe stymulowanie głodu u badanych muszek, w efekcie czego spożywały one o 30% więcej kalorii niż te które spożywały cukier.
Po zakończeniu badań stwierdzono, że w centrach mózgu odpowiedzialnych za „nagradzanie nas” słodki smak jest zintegrowany z ilością dostarczanych kalorii. Innymi słowy oznacza to, że jeśli zjemy posiłek, w którym zamiast cukru będzie jedynie słodzik, nasz organizm upomni się o dodatkowe kalorie z cukru. Dzieje się tak gdyż dostarczając słodki smak, nasz mózg myśli, że właśnie spożywamy cukier.
Sam z doświadczenia mogę powiedzieć, że będąc na diecie redukcyjnej stosowałem słodziki do posiłków zamiast cukru aby zmniejszyć kaloryczność. Do tego wypijałem minimum litro coli zero dziennie. Efekt tego był taki, że mój głód na słodkie nie miał końca. Pewnego dnia nawet zauważyłem, że wszystkie posiłki które przygotowuje są… na słodko!
Wniosek jest z tego taki, że spożywanie słodzików musi także mieć umiar. Możemy zatoczyć błędne koło. A na diecie redukcyjnej bardzo ważne przecież jest utrzymanie uczucia głodu na w miarę niskim poziomie. Odpowiadając na pytanie czy na diecie można pić colę zero, z jednej strony mogę powiedzieć, że cola zero nie dostarcza nam kalorii, więc nie mamy się czym martwić. Jednak należy wziąć pod uwagę, że przez zawarte w niej słodziki, nasz apetyt może być mocno rozregulowany. Co akurat nie pomaga nam utrzymać dietę w dłuższym terminie.
Moja rada?
Przygotowując jadłospis na dany dzień, starajmy się aby np. na 3 posiłki tylko jeden był na słodko, a dwa na wytrawnie. Pozwoli to zachować równowagę, oraz kontrolować apetyt na słodkie produkty. Jeśli chciałbyś poznać wiele ciekawych przepisów na pyszne obiady do pracy to zapraszam do tego e-booka Zdrowe i Szybkie Obiady.
Czy napoje zero są zdrowsze niż te słodzone cukrem?
Wiemy już, że sztuczne słodziki zostały uznane przez organy regulacyjne w Europie i USA za bezpieczne. Mimo to zwracają one uwagę, że długoterminowe spożywanie sztucznych słodzików wymaga dalszych badań. Stosowanie ich jako dodatek w zdrowej i zbilansowanej diecie nie wiąże się jednak z negatywnymi konsekwencjami.
Co więcej…
Mimo iż zawierają praktycznie same barwniki, aromaty, konserwanty i słodziki to są i tak zdrowsze niż ich odpowiedniki w wersji słodzonej cukrem. Napoje słodzone cukrem czy syropem fruktozowo glukozowym są dużo gorsze dla naszego zdrowia. Biorąc pod uwagę ilość dostarczanych pustych kalorii czy też wpływ na układ trawienny.
Podsumowanie
Popularne napoje zero, są często wykorzystywane na redukcji przez wiele osób, nawet kulturystów. Wielokrotnie można usłyszeć, że przygotowując się do zawodów spożywają po kilka litrów dziennie napojów ze słodzikami. Wniosek z tego prosty, że skoro ludzie którzy zawodowo zajmują się kształtowaniem sylwetki, spożywają napoje zero na redukcji, to nie mają one bezpośredniego wpływu na sylwetkę. Jednak należy wziąć pod uwagę wpływ na apetyt. Gdyż nie każdy może sobie z tym radzić równie dobrze, jak zawodowy kulturysta, który już nie jedną redukcję wagi ma za sobą. Pamiętajmy więc o spożywaniu słodzików oraz napojów zero z umiarem.
8 komentarzy
Czasem lubię się napić coli, ale tej zero cukru nie cierpię.
Piszesz o zasadzie, ale ja jednak widzę wpływ tego napoju ba mój poziom cukru. Mam na myśli tę zero.
W artykule wspomniałem że cola zawiera zero zawiera kofeinę, która może podnosić poziom cukru we krwi.
Napoje zero, jak i słodziki (w moim przypadku erytrytol) na początku mi nie smakowały. Po kilku dniach jednak zaczęłam je akceptować, a teraz mi smakują. W moim przypadku słodycz słodzika utrzymuje się w ustach długi czas, i łapię się na tym że nie sięgam już po ulubione słodkie serki, które jadłam codziennie. Apetyt na słodzenie zwykłym cukrem, jak i słodycze zmalał do minimum.
Ciekawe spostrzeżenie, dziękuje za podzielenie się.
Ja zaczęłam pić na diecie colę zero i właśnie dzięki niej nie mam ochoty na nic słodkiego. Taki substytut, gdy czuję, że mam ochotę „ciapnąć” coś na słodko – kilka łyków coli zero i ochota przechodzi.
Bardzo dobry tekst. Rzeczowo, naukowo i bez żadnego szurania i powielania nienaukowych mitów. Sam od czasu do czasu piję napoje zero, bo na samej wodzie to tak trochę nudno (a tej piję sporo). Oburzyło mnie mocno gdy nasz niezbyt mądry rząd wprowadzając (potrzebny skądinąd) podatek cukrowy obłożył nim również napoje dietetyczne.
Dziękuję bardzo, pozdrawiam!