O coraz większym zanieczyszczeniu powietrza, smogu i jego wpływie na nasze zdrowie i układ oddechowy słyszymy od kilku lat coraz więcej. Temat narasta w mediach szczególnie zimą, kiedy przy bardziej wilgotnym powietrzu, braku wiatrów, ciągłej mgle i zwiększonym spalaniu spowodowanym m.in. ogrzewaniem domów, zanieczyszczenie powietrza jest nie tylko odczuwalne, ale widoczne gołym okiem. Temat smogu otworzył niszowy dotąd rynek masek antysmogowych, które zimą sprzedają się szczególnie dobrze. Ja tymczasem wciąż nie kupiłam swojej, choć mieszkam w dużym mieście i w teorii żyję w strefie zagrożenia smogiem. Trudno jednak nie zadawać sobie pytania:
Czy zakup maski antysmogowej ma sens?
Używanie maski antysmogowej ma sens, jeśli biegasz, jeździsz na rowerze, spędzasz dużo czasu dworze lub mieszkasz w dużym mieście, gdzie zanieczyszczeń nawdychasz się nawet podczas spaceru. Maska antysmogowa posiada wbudowane filtry wyłapujące szkodliwe cząsteczki, dzięki czemu do płuc trafia tylko czyste powietrze.
Czy maska antysmogowa ma sens – moda czy praktyczny gadżet

Noszenie masek antysmogowych stało się popularne niemalże z sezonu na sezon i to, co początkowo widzieliśmy jako przejaw lekkiego przewrażliwienia na punkcie toksyn, dziś postrzegamy jako rozsądny wybór w trosce o nasze zdrowie. Maseczki antysmogowe, dostępne w wielu wariantach jakościowych i cenowych mają za zadanie zabezpieczać przed wdychaniem tak dużej ilości toksyn zawieszonych w powietrzu. Skoro zimą jest ich najwięcej, to właśnie zimą sięgamy po maseczki chętniej.
Na tym etapie pojawia się jednak pierwsza zagadka: skoro są maseczki tanie i maseczki drogie, to w jakim stopniu możemy faktycznie polegać na jakości „gwarantowanej” przez producenta i mieć pewność, że maska faktycznie chroni nas przed toksynami? Nie da się sprawdzić bezpośrednio jaki wpływ na nasze płuca, mózg czy gardło ma smog w danym momencie – konsekwencje jego wdychania odczujemy dopiero po czasie. To prowadzi z kolei do drugiego, głównego pytania – czy maski w ogóle mają sens?
Jak działa maska antysmogowa?
Budowa maski antysmogowej jest prosta: pod ładnym, najczęściej kolorowym materiałem zewnętrznym kryją się filtry, które zatrzymują szkodliwe cząsteczki z wdychanego powietrza. Specjalnie wycięte otwory w materiale zewnętrznym ułatwiają oddychanie (choć w masce oddycha się nieco trudniej, niż bez niej), a dodatkowy zawór spotykany w lepszej jakości maskach umożliwia dodatkowo regulację przepływu powietrza, szczególnie istotną dla rowerzystów i osób aktywnych.

Najważniejszym elementem każdej maski antysmogowej są filtry, które zależnie od ceny i przeznaczenia maski będą (chociaż nie zawsze) chronić przed szkodliwymi cząsteczkami zawieszonymi w powietrzu. Filtrowanie powietrza działa tak, jak filtrowanie wody: większe cząsteczki zostaną uwięzione w filtrze, a czyste powietrze dotrze do płuc. Filtry oczywiście będą się cząsteczkami z czasem zatykać, ale o konieczności ich wymiany wspomnę jeszcze później.
Filtry w maskach antysmogowych – jakie się stosuje, jak długo działają?
Generalnie maski możemy podzielić na jednorazowe, w których filtry nie mogą zostać wymienione, oraz wielokrotnego użytku, z wieloma warstwami i różnymi wariantami filtrów do wyboru. Te pierwsze można sobie właściwie z góry darować – przeciwko smogowi nie zdziałają wiele. Maski antysmogowe z wymiennym filtrem mogą działać bez wymiany nawet do 3 miesięcy, o ile odpowiednio o nie zadbamy. Suszenie z wilgoci po każdym użytku, pranie materiału zewnętrznego i regularne zmienianie filtrów to podstawa.
Filtry stosowane w maskach antysmogowych:
- Filtry węglowe, wyłapujące ok. 99,9% pyłów o wielkości 0,1 mikrometra. Oprócz ochrony przed smogiem (PM10 i PM2,5), chronią przed obecnymi w powietrzu bakteriami i wirusami.
- Filtry HEPA (High Efficiency Particulate Air) zatrzymują minimum 97% cząsteczek o wielkości 0,1 mikrometra i większych, a więc podobnie jak filtry węglowe chronią przed smogiem (PM10 i PM 2,5), wirusami i bakteriami. Filtry HEPA z reguły lepiej przepuszczają powietrze, a więc wygodniej się w nich oddycha np. podczas biegania czy jazdy na rowerze.
- Filtry mieszane, czyli połączeni filtra węglowego i HEPA to rozwiązanie stosowane w wyższej klasy maskach i traktowane jako najbardziej uniwersalna wersja porządnej maski antysmogowej.
Skuteczność masek antysmogowych – czym jest smog?
Jeśli rozważasz zakup maski antysmogowej lub zastanawiasz się ile jest w tym wszystkim sensu, warto sprawdzić przed czym tak naprawdę maja nas maski bronić. Czym jest groźnie brzmiący smog i dlaczego zimą jest go najwięcej? Okazuje się, że wszelkie substancje takie jak tlenek węgla, azotu i siarki, benzopiren, ozon i metale ciężkie znajdujące się w atmosferze są przy dłuższej ekspozycji szkodliwe dla zdrowia. Gdy zimą emitujemy ich do atmosfery więcej, grzejąc w piecach czy poruszając się samochodem, przy dużej wilgotności powietrza cząsteczki nie ulatują w górę i zamiast tego trafiają do płuc.
Producenci masek antysmogowych stosują na swoich produktach wiele oznaczeń, które postronnej osobie nie powiedzą zbyt wiele. Wszyscy słyszymy o tym, że stężenie PM 10 czy PM 2,5 przekroczyło normę o 400%, ale co to znaczy? Pył zawieszony PM10 ma w składzie cząstki o średnicy mniejszej niż 10 mikrometrów, które mogą docierać do górnych dróg oddechowych i płuc, z kolei PM2,5 zawiera cząstki o średnicy nie mniejszej niż 2,5 mikrometra, które z płuc mogą przenikać także do krwi i wpływać na zaburzenia pracy serca czy mózgu.
Czy maski antysmogowe pomagają?
Opisana wcześniej budowa typowej maski antysmogowej nie pozostawia wiele wyobraźni – oprócz estetycznej oprawki, głównym elementem maski są zastosowane w niej filtry wyłapujące cząsteczki PM 10 i PM 2,5 zanim te dotrą do naszych dróg oddechowych. Jak dowiodły liczne badania, wdychanie zanieczyszczonego powietrza przez dłuższy okres czasu:
- zwiększa ryzyko chorób dróg oddechowych,
- sprzyja infekcjom i przeziębieniom,
- zwiększa obciążenie serca i całego układu krwionośnego,
- zaostrza objawy astmy,
- przyspiesza rozwój przewlekłej obturacyjnej choroby płuc (POChP),
- może przekładać się na zwiększone ryzyko raka płuc.
Stosowane w maskach antysmogowych filtry, o ile wymieniamy je regularnie, będą wyłapywały choć część szkodliwych cząsteczek. Do kwestii wyboru odpowiedniej maski jeszcze przejdziemy, ale na tą chwilę można uznać, że maski antysmogowe zdecydowanie pomagają, chroniąc nas przed zwiększonym ryzykiem wielu chorób. Ich skuteczność nie jest stuprocentowa, ale zawsze lepiej zapobiegać (i częściowo tamować szkodliwe cząstki) niż leczyć.
Maski antysmogowe a sport na świeżym powietrzu
Jedną z grup, która najszybciej zbudowała zaufanie do masek antysmogowych i dziś jest ich głównym promotorem są sportowcy, a dokładniej amatorzy sportu na świeżym powietrzu o każdej porze roku. Właściwie codziennie spotykam na wrocławskich ścieżkach rowerowych osoby poruszające się do pracy, szkoły czy jeżdżące rekreacyjnie na rowerze w kolorowej masce antysmogowej. Coraz częściej widuję też maski u osób wybierających bieg po parku czy nawet jazdę na elektrycznej hulajnodze. Osoby takie spędzają na zewnątrz sporo czasu i gdy podczas wysiłku ich płuca wymagają większych dawek tlenu, wdychanie smogu staje się jeszcze bardziej niebezpieczne.
Czy warto kupić maskę antysmogową i jak wybrać tę najlepszą?
Po takiej porcji faktów i informacji masz już prawdopodobnie dobry obraz tego, jak powinna działać maska antysmogowa. Pytanie o to, czy warto ją kupić pozostaje jednak otwarte. Z jednej strony warto przecież zadbać o zdrowie i ochronić się przed zanieczyszczeniami, z drugiej jednak maski nie są najbardziej eleganckim dodatkiem, częściowo utrudniają swobodne oddychanie, a że nie jesteśmy do nich przyzwyczajeni, początkowo mogą być zwyczajnie niewygodne.
Załóżmy jednak, że zdecydujesz się na zakup maski antysmogowej i uznasz, że potrzebujesz tej uniwersalnej, z filtrem węglowym i HEPA w duecie. Co dalej? Przecież nie wszystkie są takie same, bo nie różniłyby się tak mocno cenami. W tym miejscu czas na przegląd ważnych oznaczeń i sugestii, które ułatwią Ci pierwszy zakup.
Jak kupić pierwszą maskę antysmogową – na to musisz zwrócić uwagę
- Wybierz filtr: dostępne opcje to węglowy, HEPA i mieszany,
- Sprawdź, czy maska posiada symbol CE – tylko tak upewnisz się, że maska spełnia wszystkie wymagania techniczno-prawne,
- Sprawdź, w jakiej klasie ochrony mieści się maska: stosowane w UE oznaczenia to FFP1, FFP2, FFP3, gdzie 1 to najsłabsza klasa filtra, a 3 najwyższa. Alternatywnie, maski produkowane w USA mogą być oznaczane symbolami: N95 – zatrzymuje minimum 95%, N99 – zatrzymuje minimum 99% lotnych cząstek oraz N100 – zatrzymuje minimum 99,97% lotnych cząstek,
- Sprawdź, czy maska posiada certyfikat CIOP Państwowego Instytutu Badawczego. Jesteśmy w Polsce i warto, by maska była sprawdzona pod kątem polskich norm,
Parametry techniczne maski antysmogowej są istotne i co ciekawe, nie wszystkie maski dostępne na rynku spełniają powyższe wytyczne. Najgorsze w grupie są oczywiście maski jednorazowe, w które dla ochrony przed smogiem w ogóle nie warto inwestować. Z drugiej jednak strony droga maska nie oznacza dobrej ochrony – cena nie równa się jakości, a wiele drogich marek zwyczajnie korzysta z mody na ochronę przed smogiem i nie bawi się w pozyskiwanie certyfikatów.
Dopasowanie maski antysmogowej
Parametry filtrów to jeszcze nie wszystko. To, jak dobrze dopasuje się do Twojej twarzy, z jaką łatwością się w niej oddycha czy jak mocno pochłania wilgoć przesądzi o komforcie użytkowania maski na co dzień. Pamiętaj:
Maska antysmogowa musi szczelnie przylegać do twarzy, aby toksyny nie omijały filtrów przez szpary przy policzkach, nosie czy brodzie. Dobrym pomysłem są maski z elastyczną gumą na obwodzie, która ułatwia dopasowanie maski do Twojego kształtu twarzy.
Podsumowanie
Mamy już połowę listopada i smogu w powietrzu będzie jedynie przybywać. Wiele aspektów, o których wspomniałam w artykule przekonuje mnie, że być może warto ochronić się przed jego wpływem i zadbać lepiej o swoje zdrowie. Na pytanie czy maska antysmogowa ma sens odpowiadam więc samej sobie, że ma. Skoro nie może zaszkodzić, a w jakimś stopniu zabezpieczy mnie przed wdychaniem brudnej, ciemnej mgły, wypróbować nie zaszkodzi.